W najbliższy weekend fanów ekstremalnej jazdy czeka kolejna gratka. Na torze Kielce odbędzie się druga runda Driftingowych Mistrzostw Polski. Liderem jest Kuba Przygoński, aktualny mistrz Polski w drifcie, startujący Toyotą GT86.

Tuningowana Toyota GT86 ma moc 1068 KM i rozpędza się do 100 km/h w 3,4 s. W trakcie minionej zimy Przygoński wprowadził do auta kolejne modyfikacje.

„Wymieniliśmy całe zawieszenie z przodu i z tyłu, żeby samochód był wygodniejszy i łatwiejszy w prowadzeniu. Zmieniliśmy też to, co widać na pierwszy rzut oka, czyli felgi i oklejenie samochodu, więc rzeczywiście samochód wygląda całkiem inaczej” - powiedział kierowca.

Przygoński startuje w zawodach tym samym samochodem, którym pobił rekord Guinnessa w prędkości driftu. Jurorzy Guinnessa zanotowali wynik 217 km/h. Niedawno jego rekord został pobity przez japońskiego kierowcę, Masato Kawabatę. Przygoński nie wyklucza próby odzyskania tytułu najszybszego driftera na świecie, jednak zwraca uwagę, że nie będzie to łatwe.

„Jest to duże wyzwanie, trzeba się do tego projektu przygotować. To nie jest projekt na szybko. Po pierwsze trzeba mieć bardzo mocny samochód, który będzie dysponował około 1500-1600 KM, więc już sama budowa samochodu jest skomplikowana. A później dochodzi do tego dużo nerwów, bo trzeba wytrzymać taką prędkość” - wyjaśnił polski zawodnik.

Jakub Przygoński rozpoczynał naukę driftingu Toyotą AE86, legendarnym modelem, który sprawił, że w latach 1980. modą na drifting zarazili się młodzi Japończycy. Toyota AE86 była inspiracją dla twórców GT86, aktualnego sportowego modelu Toyoty i jedynego obecnie auta z tylnym napędem w ofercie marki.

Przygoński rozpoczął sezon bardzo aktywnie. 23 i 24 kwietnia startował w pierwszej rundzie mistrzostw i jednocześnie wziął udział w Orlen Warsaw Marathon. Wszechstronny kierowca zamierza utrzymać tytuł mistrza w Driftingowych Mistrzostwach Polski, godząc treningi i starty z przygotowaniami do przyszłorocznej edycji Rajdu Dakar.