„Jeśli samochód nie sprawia przyjemności, to nie można go nazwać samochodem” – powiedział kiedyś Akio Toyoda. Potwierdzeniem słów prezesa japońskiego koncernu jest Toyota GT86. Auto, które rozpoczęło kolejny rozdział w historii sportowych Toyot. Stworzone po to, by dawać radość z jazdy na drogach i torze.

 

Motorsport jest dla każdego

Polacy kochają motoryzację. Wraz z nadejściem wiosny kalendarze jej pasjonatów zapełniły kolejne imprezy, a place i ulice zaroiły się od przeróżnych modeli samochodów, chętnie wystawianych przez właścicieli na spotach i zlotach motoryzacyjnych. Nie mniejszą popularnością w naszym kraju cieszy się motorsport. „Zainteresowanie sportami motorowymi w Polsce w ostatnich latach wyraźnie wzrosło. Coraz więcej osób decyduje się na starty w imprezach wyścigowych i rajdowych, a także na zakup własnych samochodów opracowanych do rywalizacji w motorsporcie. Przybywa również obiektów, na których można się legalnie i bezpiecznie ścigać” – mówi Paweł Wysocki, licencjonowany kierowca rajdowy i właściciel firmy Trax Racing, zajmującej się przygotowaniem i serwisowaniem samochodów sportowych.

Skąd rosnąca popularność motorsportu nad Wisłą? Na to pytanie odpowiada Marcin Miziak z Drive Cup, serii imprez typu trackday kierowanych do amatorów. „Sportowa jazda samochodem jest doskonałą zabawą, która wytwarza sporo tak kochanej przez wielu adrenaliny. Udział w imprezach tego typu jest także dobrą okazją, by spotkać się z innymi pasjonatami motoryzacji. Coraz więcej osób zdaje sobie również sprawę, że to świetny sposób, by w bezpiecznych warunkach poćwiczyć umiejętności za kółkiem i nauczyć się prawidłowych zachowań w ekstremalnych sytuacjach. To procentuje na drodze” – ocenia Marcin Miziak. 

Liczy się radość z jazdy

Pasjonatów samochód sportowych wcale nie jest trudno zrozumieć. Wystarczą trzy słowa – radość z jazdy. Dla nich samochód jest czymś znacznie więcej niż środkiem transportu. To źródło szczęścia. Jak świętego Graala poszukują auta, które da im niczym niezakłóconą przyjemność z każdego naciśnięcia na pedał sprzęgła, hamulca lub gazu, zmiany biegu czy ruchu kierownicą. Naprawdę niewiele aut jest w stanie trafić w tak wysublimowane gusta. Ta sztuka udała się Toyocie GT86.

Tylnonapędowe coupé Toyoty jest autem, które najlepiej czuje się na krętej nitce toru. Głębokie, wyprofilowane fotele pewnie trzymają kierowcę. Specjalne wyżłobienia w dachu pozwalają na swobodną jazdę w kasku. Niezwykle mała kierownica o opasłym wieńcu pewnie leży w dłoniach i wydaje się jakby stworzona do pokonywania wąskich szykan i szybkiego zakładania kontry, kiedy tył auta zaczyna grać w berka z przodem. Mimo elektrycznego wspomagania pracuje z należytym oporem, utwierdzając kierowcę w przekonaniu, że ma pełną kontrolę nad zachowaniem przednich kół. Manualna, 6-biegowa przekładnia ma krótki skok lewarka i pracuje niezwykle precyzyjnie, wydając przy tym jednocześnie miły dla ucha, mechaniczny dźwięk. Mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu sprawia, że w zakrętach można jeszcze lepiej cieszyć się mocą 2-litrowego boksera, który bulgocze pod maską. A kiedy wyłączymy elektroniczne systemy wspomagające trakcję, pozwala na efektowną jazdę bokiem.

Na torze taka konstrukcja sprawdza się świetnie. Ale również w codziennym ruchu po drogach publicznych daje mnóstwo frajdy z jazdy. Na dodatek, dzięki nieprzesadnie twardemu zawieszeniu i wystarczającemu prześwitowi nie musimy obawiać się bólu kręgosłupa na nierównościach czy problemów z pokonaniem progów zwalniających. A spore lusterka znacznie ułatwiają jazdę w gęstym i dynamicznym ruchu miejskim. Komfort codziennego podróżowania zwiększają również dwustrefowa, automatyczna klimatyzacja czy zestaw multimedialny Toyota Touch 2 z łącznością bluetooth, pozwalające na słuchanie w czasie wieczornych przejażdżek ulubionej muzyki bezpośrednio z telefonu.

Toyota GT86 na torze i w rajdach

Znając możliwości sportowego coupé, inżynierowie Toyoty stworzyli torową i rajdową odsłonę GT86. Odmiana torowa, oznaczona symbolem GT86 CS-V3 została opracowana 2012 roku, by rywalizować w wyścigach Nürburgring 24 Hours. Dwa lata temu Toyota przedstawiła ulepszoną wersję wyścigówki o nazwie CS-Cup. Moc silnika podniesiono do 215 KM, a moment obrotowy wzrósł do 220 Nm. Auto stało się lżejsze i otrzymało pokaźne tylne skrzydło, sportową skrzynię biegów, wyścigowe hamulce i dyferencjał o ograniczonym poślizgu Torsen. Nie zabrakło oczywiście klatki bezpieczeństwa, kubełkowych foteli czy sportowej kierownicy. 

Z myślą o rajdowej rywalizacji powstała Toyota GT86 CS-R3, wyposażona w silnik o mocy podniesionej do 232 KM, dysponujący momentem obrotowym 235 Nm. Auto ma mechanizm różnicowy o ograniczonym poślizgu i sekwencyjną skrzynię biegów Drenth. Zmodyfikowano również zawieszenie, układ hamulcowy i wydech, by przystosować GT86 do rajdowej rywalizacji. W 2013 roku samochód przeszedł homologację FIA w kategorii R3, stając się tym samym pierwszą tylnonapędową rajdówką w XXI wieku, która została dopuszczona do rywalizacji przez Międzynarodową Federację Samochodową.

W 2018 roku w firma Toyota Motosport GmbH przygotowała dla posiadaczy zmodyfikowanych przez nią GT86 specjalny puchar – TOYOTA GAZOO Racing Trophy. W ramach tej rywalizacji zawodnicy startujący w różnych seriach rajdowych i wyścigowych otrzymają punkty zgodnie z zaawansowanym systemem, biorącym pod uwagę wyniki, rangę zawodów i poziom przeciwników. Dla zwycięzcy producent przewidział nie byle jakie nagrody – 35 000 euro i Toyotę C-HR. Również w Polsce posiadacze tylnonapędowego coupé mogą rywalizować w ramach markowego pucharu, czyli Toyota Cup.

Wybrana przez tunerów i drifterów

Toyota GT86 to samochód chętnie modyfikowany przez prywatnych konstruktorów. Auto zostało docenione przez fanów tuningu i zawodników startujących w drifcie. Na portalach społecznościowych znajdziemy wiele zdjęć przedstawiających obniżone GT86 z ogromnymi felgami, potężnie poszerzonym nadwoziem, dodatkowymi końcówkami wydechu i wydatnymi spojlerami. W amerykańskiej lidze driftingowej Formula Drift możemy zobaczyć kilka mocno zmodyfikowanych GT86 jeżdżących bokiem. To samo auto wybrali również polscy zawodnicy. Od kilku lat Toyotą GT86 driftuje Kuba Przygoński, a w tym roku swój debiutancki sezon driftingowy za jej kierownicą przejedzie Piotr Parys.

Popularność tylnonapędowej Toyoty uzasadnia Paweł Trela, słynny konstruktor samochodów sportowych i popularny drifter. „Toyota GT86 jest dobrą bazą do dalszych modyfikacji. Ma napęd na tył, fabrycznie bardzo dobre rozłożenie masy i nisko położony środek ciężkości. Stąd też jej duża popularność w driftingu. Co więcej, to już znana, ale dosyć nowa konstrukcja, więc z dostępnością części do tuningu również nie ma problemu. Nie bez znaczenia jest wygląd tego auta, który przemawia do zawodników i kibiców” – mówi dwukrotny Driftingowy Mistrz Polski.

Następna Toyota GT86 będzie Celicą?

Pierwsza generacja Toyoty GT86 jest obecna na rynku od 2012 roku. Po pięciu latach od wprowadzenia do produkcji, inżynierowie poddali auto drobnym, lecz istotnym zmianom. Poprawiono sztywność nadwozia, ulepszono zawieszenie, lekko zmieniono wygląd nadwozia i dopracowano wnętrze. Pojawiają się pogłoski, że wkrótce ma trafić na rynek druga generacja tylnonapędowego coupé. W związku ze spodziewaną premierą Toyoty Supry specjaliści przewidują, że japońska marka może zdecydować się na wskrzeszenie innego legendarnego modelu – Celiki. Zdaniem niektórych takie auto miałby być oparte na przednionapędowej platformie TNGA, znanej z innych współczesnych modeli Toyoty, takich jak Prius czy C-HR. Natomiast jak spekuluje portal Motor1.com, mianem nowej Celiki może zostać nazwana właśnie kolejna generacja GT86.

„Celica jest autem, które na stałe zapisało się w historii Toyoty. Doczekało się aż siedmiu generacji i zapewniło japońskiemu producentowi wielkie sukcesy w Rajdowych Mistrzostwach Świata. Wszyscy doskonale wiemy, jak motoryzacyjny świat czeka na nową Suprę. Jestem pewien, że powrót Celiki również byłby wielkim wydarzeniem. To marka sama w sobie” – komentuje Michał Horodeński, lider zespołu Toyota Team Classic.