Jak podaje japoński portal Asahi Shimbun, Toyota planuje wprowadzić na rynek mniejszą wersję wodorowej Toyoty Mirai. Kompaktowa Toyota na ogniwa paliwowe miałaby kosztować między 5,5 a 6 mln jenów (około 50 tys. dolarów) i zadebiutować w 2019 roku, czyli tuż przed Letnimi Igrzyskami Olimpijskimi w Tokio. Czy możliwe, że Toyota ponownie posłuży się taktyką zastosowaną w przypadku Priusa i mniejszego Priusa C?
Toyota uważa napęd na wodorowe ogniwa paliwowe za optymalny sposób na ekologiczne samochody. Ogniwa paliwowe nie emitują żadnych spalin, a jedynie parę wodną. Nowy model pomoże przyspieszyć popularyzację tego rozwiązania, zgodnie ze strategią firmy, która zakłada, że do 2020 roku roczna produkcja aut wodorowych Toyoty wzrośnie do 30 tys. egzemplarzy. Ta data nie jest przypadkowa – Japonia będzie gospodarzem letnich Igrzysk Olimpijskich w 2020 roku, a Toyota zamierza wykorzystać uwagę całego świata do promocji technologii wodorowej. Będzie to tym łatwiejsze, że do 2024 roku japoński producent pozostaje głównym partnerem Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego i Igrzysk Olimpijskich.
Aby zmniejszyć koszty produkcji, Toyota zamierza zrewidować wszystkie elementy napędu na ogniwa paliwowe i ograniczyć liczbę czynności wykonywanych ręcznie. Powstanie też osobna linia produkcyjna dla nowego modelu, co pozwoli zwiększyć produkcję i ograniczyć koszty. Równolegle Toyota wspiera budowę stacji tankowania wodoru, zarówno w Japonii, jak i w Europie oraz USA. Obecnie w Japonii działa około 80 stacji.