Samochody typu pick-up w ciągu ostatnich lat przeszły mocną transformację. Przestały być na wskroś spartańskimi wołami roboczymi i nabrały nieco wyrafinowania. Teraz oferują komfortową kabinę pasażerską na miarę samochodów osobowych, ale zachowały swoje największe zalety. Nadal poza utwardzonymi szlakami radzą sobie jak rasowe terenówki, a jednocześnie zaraz za kabiną pasażerską mają wszechstronną i pojemną przestrzeń ładunkową.
Nowa generacja pick-upów to też najnowsze zdobycze techniki. Modele wyposażone wyłącznie we wspomaganie układu kierowniczego już dawno odeszły do lamusa. Teraz obok klimatyzacji, pakietu elektrycznego czy ESP na listy opcji trafiła także kamera cofania, nawigacja satelitarna czy rozbudowane pakiety systemów bezpieczeństwa.
„100 procent transakcji zakupu pick-upów jest finansowanych umową leasingu. Duże floty wybierają auta wyposażone w pakiety offroadowe. Małe firmy skupiają się przede wszystkim na modelach z topowym wyposażeniem. Poza tym we współczesnych pick-upach klienci coraz mocniej doceniają pakiety systemów bezpieczeństwa oraz coraz częściej decydują się na zakup zabudowy” - powiedział Wojciech Wyszyński, kierownik ds. klientów kluczowych Toyota Radość Flota.
Dlaczego producenci motoryzacyjni zmieniają pick-upy w auta o komforcie samochodów osobowych? Odpowiedź jest prosta. Taka jest potrzeba rosnącego rynku pojazdów dostawczych. Tylko w tym roku i tylko do listopada sprzedaż tego typu aut wzrosła w Polsce o 15 procent i zdaniem PZPM wyniosła 53 981 egzemplarzy.
Oto pięciu liderów segmentu pick-up w Polsce.
Toyota Hilux
Ceny nowej generacji Toyoty Hilux w wersji z podwójną kabiną i z wyposażeniem DLX zaczynają się od 132 637 złotych. Kwota zawiera rabat specjalny o wartości 5 tysięcy złotych i sprawia, że firma w programie Leasing SmartPlan może mieć pick-upa już od 876 złotych netto miesięcznie. Najczęściej kupowana wersja Hiluxa to model SR5 wyceniony na 149 980 złotych.
Droższa Toyota jest dobrze wyposażona. Standardem jest chociażby 7 poduszek powietrznych, system stabilizacji toru jazdy przyczepy, wspomagania ruszania na wzniesieniu i zjeżdżania ze wzniesienia, przednie lampy LED, tempomat oraz pakiet Toyota Safety Sense zawierający system reagowania w razie wykrycia zagrożenia kolizją z identyfikowaniem pieszych, wykrywania zmęczenia u kierowcy i asystenta pasa ruchu oraz rozpoznawania znaków drogowych.
Poza tym Japończycy bez dopłaty dorzucają automatyczną klimatyzację, blokadę tylnego dyferencjału, 18-calowe felgi aluminiowe, inteligentny kluczyk oraz system multimedialny Toyota Touch 2. Na 7-calowym ekranie pojawia się obraz z kamery cofania, ponadto radio współpracuje z 6 głośnikami oraz pełni rolę zestawu głośnomówiącego za sprawą technologii Bluetooth.
Toyota Hilux o masie własnej między 2075 a 2140 kilogramów jest napędzana 2-litrowym dieslem D-4D o mocy 150 koni mechanicznych. 400 Nm momentu obrotowego sprawia, że auto może sobie poradzić z ładunkiem o masie od 1070 do 1135 kilogramów oraz przyczepą z hamulcem ważącą nawet 3200 kilogramów (750 kilogramów bez hamulca). Maksymalny dopuszczalny nacisk na główkę haka holowniczego w Toyocie wynosi 130 kilogramów. Dopuszczalna masa całkowita pojazdu to 3210 kilogramów, podczas gdy wymiary przestrzeni załadunkowej to 1555/1540/480 mm.
Mitsubishi L200
Za Mitsubishi L200 z podwójną kabiną trzeba zapłacić minimum 124 990 złotych. Model najczęściej kupowany przez klientów kosztuje 148 990 złotych. Za tę sumę kupujący otrzyma m.in. 7 poduszek powietrznych, asystenta pasa ruchu, tempomat, system wspomagania ruszania na wzniesieniu i stabilizacji toru jazdy przyczepy, blokadę mechanizmu różnicowego, światła do jazdy dziennej LED, czujnik zmierzchu i deszczu, reflektory ksenonowe, 17-calowe felgi aluminiowe, radio z Bluetooth, kamerę cofania, inteligentny kluczyk, podgrzewane przednie fotele i skórzaną tapicerkę.
Auto ma podobną cenę i jest lepiej wyposażone od Isuzu D-Maxa, jednak nie oferuje tak rozbudowanego pakietu systemów bezpieczeństwa jak Toyota Hilux. W Mitsubishi zabrakło chociażby układu reagującego w razie wykrycia zagrożenia kolizją z identyfikowaniem pieszych, wykrywania zmęczenia u kierowcy i rozpoznawania znaków drogowych.
2,4-litrowy diesel o oznaczeniu DID dysponuje mocą na poziomie 154 lub 181 koni mechanicznych. 380 Nm lub 430 Nm momentu obrotowego musi radzić sobie z pojazdem o masie od 1870 do 1875 kilogramów, a ponadto maksymalną ładownością na poziomie 1035 kilogramów. Mitsubishi L200 jest w stanie ciągnąć przyczepę z hamulcem ważącą nawet 3100 kilogramów (bez hamulca 750 kilogramów). Standardem w japońskim pick-upie jest paka o wymiarach 1520/1470/475 mm.
Fiat Fullback
Cennik Fiata Fullbacka z podwójną kabiną startuje od 132 225 złotych. Wersja najtańsza tak właściwie jest jedyną opcją wyboru. Fiat tworząc cennik pick-upa poszedł środkiem drogi. Zbudował ofertę w oparciu o model pośredni, który ani nie jest najdroższy na rynku, ani najlepiej wyposażony.
Co za przeszło 130 tysięcy złotych otrzymuje kupujący? Pakiet wyposażenia składający się z 7 poduszek powietrznych, elektrycznej regulacji szyb i lusterek, czujników deszczu i zmierzchu, świateł do jazdy dziennej, tempomatu, 16-calowych felg aluminiowych, klimatyzacji manualnej oraz radia z 6 głośnikami.
180 koni mechanicznych generowanych przez 2,4-litrowego diesla o momencie obrotowym 430 Nm napędza ważące od 1870 do 1875 kilogramów auto. Fiat Fullback może zabrać ładunek o masie 1035 kilogramów na pakę o rozmiarach 1520/1470/475 mm. Włoski pick-up jest przystosowany do ciągnięcia przyczepy o masie 3100 kilogramów. Gdy ta nie posiada hamulców, jej masa maleje do 750 kilogramów. Dopuszczalna masa całkowita Fullbacka wynosi od 2905 do 2910 kilogramów.
Isuzu D-Max
Japonia ma w tym zestawieniu jeszcze jednego przedstawiciela. Ceny Isuzu D-Maxa z podwójną kabiną w ofercie wyprzedażowej zaczynają się od 110 639 złotych. Model najchętniej kupowany przez kierowców ma oznaczenie LSX Prime i został wyceniony na 136 838 złotych. Producent oferuje w wyposażeniu standardowym m.in. 6 poduszek powietrznych, czujniki parkowania, reflektory projekcyjne z przodu, tempomat, klimatyzację automatyczną oraz radio z Bluetooth i systemem live surround.
D-Max jest tańszy od Mitsubishi L200 i Toyoty Hilux. Mimo wszystko konkurenci dają więcej za mniej. Dlaczego? Proponują wyższy poziom wyposażenia za niewielką dopłatą. Dla przykładu L200 ma m.in. kamerę cofania, inteligentny kluczyk i skórzaną tapicerkę, a Hilux bogaty pakiet innowacyjnych systemów bezpieczeństwa Safety Sense.
Do napędu Isuzu służy 2,4-litrowy diesel o mocy 163 koni mechanicznych. Masa samego pojazdu to 1945 kilogramów. Ładowność dochodzi do 1055 kilogramów, podczas gdy dopuszczalna masa całkowita może wynieść 3000 kilogramów. Paka D-Maxa ma rozmiary 1552/1530/465 mm, ładowność przyczepy z hamulcem wynosi 3500 kilogramów. Przyczepa pozbawiona hamulca może ważyć 750 kilogramów.
Ford Ranger
Za Forda Rangera z podwójną kabiną trzeba zapłacić minimum 127 305 złotych. Modelem najchętniej kupowanym przez kierowców jest Wildtrack kosztujący od 158 424 złotych. Przy tej kwocie pick-up jest wyposażony w system wspomagający zjazd ze wzniesienia i ruszanie pod górę, moduł stabilizujący tor jazdy przyczepy, 7 poduszek powietrznych, automatyczną klimatyzację, tempomat, czujniki parkowania z tyłu, kamerę cofania, czujnik zmierzchu i deszczu, 18-calowe felgi aluminiowe, elektrycznie regulowane i podgrzewane fotele z przodu oraz radio SYNC 2 z 8-calowym ekranem dotykowym i Bluetooth.
Ranger Wildtrack to najdroższy model w zestawieniu. Kosztuje o ponad 9 tysięcy złotych więcej od Mitsubishi, przeszło 14 tysięcy złotych więcej niż D-Max i około 26 tysięcy więcej od Fullbacka. Droższy nie znaczy lepiej wyposażony. Dla przykładu za równie szeroki pakiet systemów bezpieczeństwa jak w Toyocie Hilux, w Fordzie trzeba jeszcze dopłacić 4,5 tysiąca złotych.
Ranger waży 2049 kilogramów. Jako że model jest napędzany 160-konnym dieslem o pojemności 2,2 litra, poradzi sobie z przyczepą o masie 2500 lub 3500 kilogramów (w zależności od modelu) oraz ładunkiem o masie 1151 kilogramów. Przestrzeń załadunkowa ma wymiary 1615/1560/511 mm.