Tendencje wzrostowe w segmencie samochodów premium są mocno widoczne na rynku polskim od dobrych kilku lat. Sprzedaż rośnie systematycznie, dzięki czemu według danych pochodzących z raportu PZPM, w roku 2015 auta luksusowe stanowiły aż 11 procent rynku, a ich zbyt osiągnął niemalże 40 tysięcy sztuk. Rok wcześniej liczba była o około 8 tysięcy sztuk niższa, co stanowiło wzrost o ponad 20 procent. W tym samym czasie rynek motoryzacyjny powiększył się o zaledwie 8 procent.

Do kogo najczęściej są skierowane samochody segmentu premium? Według danych najchętniej modele te wybierają firmy. Klient instytucjonalny jest nabywcą luksusowego pojazdu aż w 86 procentach przypadków. Dodatkowo najczęściej korzysta z różnych form finansowania zakupu oraz wybiera wersje naprawdę bogato wyposażone. Dominacji firm starają się przeciwstawić klienci indywidualni. W pierwszej połowie roku 2016 ich udział w sprzedaży wzrósł o 26 procent.


Jak w tej rzeczywistości odnajdują się samochody z nadwoziem typu coupe? Razem z kabrioletami zajmują 0,3 procenta całego rynku pojazdów osobowych w Polsce. Być może to nie rekord, jednak identyczna część tortu motoryzacyjnego przypadła chociażby limuzynom segmentu F, a zaledwie dwa razy wyższy wynik odnotowały duże MPV.
- Rynek samochodów sportowych rośnie w Polsce bardzo płynnie. W naszym przypadku odnotowaliśmy w ostatnim roku wzrost na poziomie 46 proc, a w pierwszym półroczu 2016 sprzedaż wzrosła o kolejne 16 proc. - wyjaśnia Kamil Karasek, kierownik ds. kluczowych klientów w Lexus Warszawa Żerań - Samochody typu coupe zamawiają głównie klienci biznesowi, którym zależy na jak najmniejszym wkładzie finansowym. Stąd najczęściej wybieraną formą finansowania takiego zakupu jest leasing Smart Plan, który charakteryzuje się niską wpłatą wstępną na poziomie 5 lub 10 proc. W przypadku takiej oferty umowa jest na tyle elastyczna, że w ostateczności klient nie musi dokonywać wykupu samochodu. Może ten samochód oddać i wziąć następne nowe auto – podsumowuje Kamil Karasek.


Lexus LC
Lexus w styczniu 2012 roku podczas targów w Detroit pół żartem, pół serio pokazał koncept nowoczesnego coupe. LF-LC spodobał się publiczności motoryzacyjnej, zatem Japończycy postanowili wdrożyć projekt do produkcji. Pierwszym ze znaków rozpoznawczych modelu jest futurystyczna stylistyka. Przysadzista linia z jednej strony jest pełna obłości, a z drugiej nie brakuje jej mocnych akcentów.
Lexus LC został w tym roku pokazany w wersji produkcyjnej. Do napędu coupe posłużą dwie jednostki napędowe. Wersja LC 500 otrzyma 5-litrową, wolnossącą V-ósemkę, która wcześniej była już zamontowana pod maską m.in. GS F-a, RC F-a i nawet rajdowej Toyoty Hilux. Motor generuje 477 koni mechanicznych i sprawia, że japońskie auto osiąga pierwszą setkę w 4,5 sekundy.
Alternatywę ma stanowić model Lexus LC 500h. Jednostka hybrydowa typu Multi-Stage powstała z połączenia 3,5-litrowej V-szóstki i agregatu elektrycznego. W sumie układ oferuje 359 koni mechanicznych i rozpędza coupe do setki w 5 sekund. Obydwie wersje silnikowe zostaną sparowane z nowoczesną przekładnią. Skrzynia zaprojektowana przez Lexusa jako pierwsza na świecie i na rynku aut osobowych ma 10 przełożeń. Do tego jest lżejsza i pracuje tak samo szybko jak przekładnie dwusprzęgłowe.
Coupe jeszcze nie trafiło do oficjalnej sprzedaży. Jego produkcja rozpocznie się w marcu przyszłego roku. Polscy klienci mieli już jednak okazję zobaczyć model LC. Auto zrobiło tourne po salonach dealerskich. Skutek? Tylko w sierpniu wpłynęło w sumie 10 zamówień na Lexusa! Szacowana cena modelu to 100 tysięcy dolarów. W przeliczeniu daje to kwotę oscylującą w granicy 390 tysięcy złotych.

BMW serii 6
Ważnym modelem w segmencie luksusowych coupe jest BMW serii 6. Sportowa wersja popularnej Piątki zachowuje klasyczne proporcje i stawia raczej na stonowaną stylizację. To ma jednak swój urok, w związku z czym w zeszłym roku auto znalazło 187 nabywców.
Bazowa wersja modelu ma oznaczenie 640i. Pod jej maską pracuje 3-litrowy, rzędowy benzyniak, który za sprawą doładowania rozwija 320 koni mechanicznych. Tak skonfigurowane BMW osiąga pierwszą setkę w 5,4 sekundy. Mimo iż coupe jest wolniejsze od obydwu wersji Lexusa LC, ma bardzo podobną cenę. Polskie przedstawicielstwo wyceniło je na 386 800 złotych.
Modelem dorównującym osiągami Lexusowi LC 500 jest BMW 650i. W tym przypadku do dyspozycji kierowcy pozostaje 4,4-litrowy silnik V8 Twin Turbo o mocy 450 koni mechanicznych. Jednostka rozpędza coupe do setki w 4,6 sekundy i niestety podnosi cenę auta do 452 400 złotych. To przeszło 70 tysięcy więcej od Lexusa.
BMW oferuje diesle, ale nie ma w sprzedaży Szóstki o napędzie hybrydowym. To spory błąd, bowiem w Europie Zachodniej aż 98 procent ogólnej sprzedaży Lexusów stanowią wersje spalinowo-elektryczne.

Mercedes S Coupe
Jeszcze kilka lat temu klasa S w wersji coupe nazywana była modelem CL. Mercedes zmienia jednak nomenklaturę i jednocześnie stara się odświeżyć gamę. O stylizacji niemieckiego sportowca można mówić raczej pozytywnie. Sylwetka jest i dynamiczna, i majestatyczna. Co z silnikami? Bazowa wersja S400 4Matic oferuje 3-litrową V-szóstkę o mocy 367 koni mechanicznych. Auto osiąga pierwszą setkę w 5,6 sekundy i zostało wycenione na 462 tysiące złotych.
Aby Mercedes mógł dorównać osiągami Lexusowi LC 500, kupujący musi zdecydować się na model S500 Coupe. W tym przypadku pod maskę trafi 4,7-litrowa V-ósemka o mocy 456 koni mechanicznych. Sprint do 100 km/h zajmie coupe 4,6 sekundy. Rachunek z salonu będzie jednak opiewał na przeszło 570 tysięcy złotych - a to 80 tysięcy więcej od Lexusa.
Mercedes identycznie jak BMW nie ma w ofercie modelu hybrydowego.

Maserati GranTurismo
W tym samym segmencie co Lexus LC, o klientów walczy także Maserati GranTurismo. Włoskie coupe ma dużą zaletę w postaci stylizacji. Nadwozie ma muskularny przód, harmonijną linię boczną i sportowy tył. Niestety pod względem osiągów czy ceny mocno odstaje od konkurencji.
Maserati GranTurismo może być napędzane 4,2-litrowym silnikiem V8. Jednostka dysponuje mocą na poziomie 405 koni mechanicznych i momentem obrotowym wynoszącym 460 Nm. Coupe przyspiesza do pierwszej setki w 5,2 sekundy. Co prawda, producent dołącza do auta 3-letnią gwarancję fabryczną bez limitu kilometrów. Za model mimo wszystko trzeba zapłacić aż 141 tysięcy euro. Po dzisiejszym kursie daje to kwotę oscylującą w granicy 615 tysięcy złotych. To o 225 tysięcy złotych więcej od Lexusa!

Porsche 911
Szeroka paleta modelowa Porsche 911 sprawia, że auto jest w stanie konkurować z większością luksusowych i bezkompromisowych coupe występujących na rynku. Ogromną siłą auta jest przywiązanie do tradycji. Niemiecki model ma niezmieniony od 53 lat zarys nadwozia i koncepcję układu napędowego. Jedną z ostatnich nowości jest 3-litrowy, podwójnie doładowany bokser spod maski wersji Carrera.
Silnik Porsche oferuje 370 koni mechanicznych i 450 Nm momentu obrotowego. To przekłada się na przyspieszenie do pierwszej setki w 4,6 sekundy. 911 Carrera niestety nie jest tania. Bazowa wersja kosztuje ponad 482 tysiące złotych. Jeżeli wziąć pod uwagę dopłatę za skrzynię automatyczną wynoszącą przeszło 18 tysięcy, kwota faktury delikatnie przekracza 500 tysięcy. A to więcej od Lexusa, BMW i Mercedesa.
Wysoka cena nie dla wszystkich stanowi przeszkodę. Na zakup Porsche 911 w zeszłym roku zdecydowało się 106 Polaków. To trzeci najpopularniejszy model w niemieckiej gamie. Pod względem sprzedaży góruje nad Panamerą, Caymanem i Boxsterem.