Zespół Toyota Gazoo Racing może sięgnąć po mistrzostwo świata w wyścigach długodystansowych już na torze Spa-Francorchamps, gdzie odbędzie się przedostatnia runda sezonu.

 

Toyota zdominowała tzw. supersezon w mistrzostwach świata w wyścigach długodystansowych (FIA WEC). Zespół w pięciu z sześciu wyścigów miał dwa samochody na dwóch najwyższych stopniach podium i prowadzi w klasyfikacji generalnej z przewagą 53 punktów nad ekipą Rebelion Racing. Jeśli japońska ekipa wywiezie ze Spa 12 punktów lub rywale nie zajmą miejsca na podium, Toyota po raz pierwszy od 2014 roku zdobędzie tytuł.

“Jesteśmy blisko osiągnięcia jednego z naszych celów na ten sezon, czyli mistrzostwa świata wśród zespołów. Doceniamy klasę naszych rywali, dlatego przygotowywaliśmy się do wyścigu w Belgii sumiennie, by mieć szansę na świetny wynik na oczach naszych fanów i przyjaciół” - mówił Hisatake Murata, szef zespołu.

Dla Toyota Gazoo Racing 6-godzinny wyścig na torze Spa-Francorchamps to niemal domowa runda. Baza zespołu w Kolonii znajduje się 120 km od legendarnego belgijskiego obiektu. Dlatego tak wyjątkowe byłoby przypieczętowanie mistrzowskiego tytułu właśnie w tym miejscu. Tor Spa-Francorchamps liczy 7004 metry i jest drugim najdłuższym obiektem w sezonie.

Rywalizacja wśród kierowców jest bardziej zacięta i będzie trwała do ostatniej rundy sezonu, czyli 24-godzinnego wyścigu w Le Mans. Do wzięcia w dwóch ostatnich wyścigach WEC jest 65 punktów. W klasyfikacji generalnej prowadzi trio Fernando Alonso, Sebastien Buemi, Kazuki Nakajima z Toyoty TS050 Hybrid z numerem ósmym, które triumfowało w tym sezonie trzykrotnie. 15 punktów mniej mają ich koledzy z zespołu z auta numer siedem - Mike Conway, Kamui Kobayashi i Jose Maria Lopez, oni wygrali dwa wyścigi.

“Mam wspaniałe wspomnienia ze Spa, bo tutaj debiutowałem z Toyotą w WEC przed rokiem. Wygraliśmy tamten wyścig i taki jest nasz cel w tym roku.  Spa jest dla nas ważnym krokiem w walce o tytuł i w przygotowaniach do Le Mans” - mówi Alonso.

“Lubię tor w Spa. Znam go dobrze z Formuły 1 i WEC, choć jest wymagający na każdym okrążeniu. Do tego legendarny zakręt Eau Rouge, który naszą Toyotą TS050 Hybrid przejeżdżamy z gazem w podłodze.” - dodaje Kobayashi.

Przed rywalizacją w Belgii zespół przejechał 4000 km podczas testów na torze Paul Ricard, by sprawdzić auto z ustawieniami o niskim docisku aerodynamicznym. “Osiągi i zwycięstwo są dla nas ważne, ale chcemy się też przyzwyczaić się do samochodu, którym będziemy rywalizować w Le Mans. Chcemy być perfekcyjnie przygotowani na finał sezonu w Le Mans” - podkreśla Buemi.

Weekend wyścigowy w Spa rozpocznie się od dwóch sesji treningowych w czwartek. W piątek przed zawodnikami kwalifikacje. 6-godzinny wyścig rozpocznie się w niedzielę o godz. 13.30. Transmisja na antenach Eurosportu.