Lexus pokazał wprawdzie swoje pierwsze auto w pełni elektryczne, ale japoński producent wcale nie zamierza rezygnować z napędu hybrydowego. Inżynierowie pracują właśnie nad nowym układem E-Axle, który sprawi, że nawet duże hybrydy będą znacznie bardziej dynamiczne i angażujące w prowadzeniu. Kolejne informacje o innowacyjnym napędzie napływają z Australii.

 

 Nowa konstrukcja i większa moc

Lexus dysponuje już jeżdżącym prototypem auta z układem E-Axle. Pod maską hybrydowego samochodu znalazł się czterocylindrowy silnik benzynowy napędzający przednie koła. W tylnej części auta umieszczono natomiast akumulator trakcyjny i przynajmniej jeden silnik elektryczny - kluczowe elementy systemu E-Axle, które sprawiają, że auto dysponuje napędem 4x4. Łączna moc wartego szacunkowo 500 tys. dolarów prototypu wynosi około 220 kW, a więc 300 KM. Takie informacje zdobył australijski portal Motoring. Przedstawiciele tytułu podkreślają, że w tej chwili nie mogą zdradzić ani modelu, ani nawet wersji nadwoziowej auta, na jakim oparto eksperymentalny samochód. Wcześniejsze pogłoski mówiły o tym, że jako pierwszy taki układ może otrzymać sedan ES.

Pierwsze testy E-Axle

Dziennikarze mieli jednak okazję wypróbować w ruchu nowy hybrydowy napęd. Testy zorganizowane w japońskim centrum doświadczalnym Higashi-Fuji obejmowały jazdę z napędem wyłącznie na przednią oś, a także drugą próbę z uruchomionym systemem E-Axle. Motoring donosi, że dodatkowy układ napędzający tylne koła wyraźnie poprawia właściwości jezdne auta, zachęca do mocniejszego wciskania gazu w zakrętach i w efekcie pozwala znacznie dynamicznej pokonywać łuki, zmniejszając tendencję do podsterowności. Dziennikarze tłumaczą, że inżynierom Lexusa udało się uzyskać taki efekt nawet bez wprowadzenia dodatkowego systemu wektorowania momentu obrotowego przy tylnej osi.

Inteligentny napęd

Układ E-Axle został tak pomyślany, by zapewniać wyraźny wzrost momentu obrotowego w zależności od stopnia wciśnięcia gazu, kąta skrętu kierownicy, a także innych czynników. „Jeśli przyspieszasz delikatnie, silnik elektryczny daje niewielką ilość momentu obrotowego. Trzymaj pedał przyspieszenia, a otrzymasz więcej. Jeśli system wykryje również skręt kierownicy, na tył powędruje jeszcze więcej momentu obrotowego” - powiedział portalowi Motoring Shinya Ito, inżynier Lexusa zarządzający pracami nad prototypem. Przedstawiciele australijskiej prasy podkreślają ponadto, że ilość momentu obrotowego generowanego przez silnik lub silniki znajdujące się przy tylnej osi jest imponująca.

Debiut już wkrótce

Inżynierowie Lexusa zapowiadają, że nowy hybrydowy napęd na cztery koła będzie dysponował silnikami oraz bateriami o większej mocy i wytrzymałości.

Zastosowanie nowego układu ma także zapewnić lepszy rozkład masy w wyposażonych w niego autach. Już teraz wiadomo, że układ E-Axle wkrótce wejdzie produkcji. Konkretne terminy nie są jednak jeszcze ustalone. Inżynierów czeka jeszcze dużo pracy. Jednym z głównych wyzwań na tym etapie jest zapewnienie odpowiedniego chłodzenia mocniejszemu układowi elektrycznemu.

Tylnonapędowe hybrydy pozostaną

Układ E-Axle nie jest oczywiście pierwszym hybrydowym napędem 4x4 w historii Lexusa. Już wprowadzony na rynek w 2005 roku RX 400h dysponował układem, w którym tylne koła w ruch wprawiał dodatkowy silnik elektryczny. Dzisiaj rozwiązanie o nazwie E-Four nadal znajdziemy w modelu RX, a także w innych autach marki, takich jak UX czy NX.

Przedstawiciele Lexusa podkreślają jednak, że w takim układzie dodatkowy motor elektryczny jedynie asystuje, kiedy przyczepność spada i trzeba zapewnić stabilność auta. W systemie E-Axle znaczenie tylnej osi jest dużo większe, a bezpośrednim celem zwiększenie dynamiki i sprawienie, że auto będzie bardziej angażujące w prowadzeniu. Nowego układu nie należy zatem traktować jako następcy napędu E-Four, a raczej kolejne rozwiązanie w ofercie. Jednocześnie Lexus podkreśla, że E-Axle powstaje z myślą o samochodach z napędem na przód, a tylnonapędowe hybrydy takie jak IS 300h czy LC 500h nadal będą przekazywać całą moc na tylne koła.