Już w przyszłym roku na ulice może wyjechać pierwszy samochód Lexusa zdolny do autonomicznej jazdy. Takim autem najprawdopodobniej będzie flagowa limuzyna marki, model LS.

 

Lexus LS jako laboratorium na kołach

W styczniu na targach Consumer Electronics Show w Las Vegas Toyota zaprezentowała eksperymentalny pojazd TRI-P4, oparty na nowym Lexusie LS 500h. To nie pierwsze jeżdżące laboratorium oparte na limuzynie Lexusa i opracowane przez Toyota Research Institute, należącą do japońskiego koncernu firmę zajmującą się pracami nad pojazdami autonomicznymi. Najnowsza konstrukcja otrzymała dodatkowe kamery monitorujące otoczenie po bokach oraz dwa nowe czujniki obrazu, skierowane do przodu i do tyłu, a także ulepszony system radarowy.

Autonomiczna jazda po autostradzie

Bardzo prawdopodobne, że to właśnie Lexus LS będzie pierwszym samochodem drogowym, w którym zostaną zastosowane rozwiązania opracowane przez TRI.

Samochód może zadebiutować przy okazji Igrzysk Olimpijskich 2020 w Tokio, których głównym sponsorem jest Toyota. Trzeba jednak zaznaczyć, że początkowo będzie oferował tryb autonomicznej jazdy wyłącznie w ruchu autostradowym - pozwoli na to opracowany przez japońskiego producenta system Highway Teammate.

Trudne wyzwania

Lexus LS nie bez powodu jest typowany na pierwsze auto, które otrzyma tak zaawansowany system. A powodem nie jest tylko to, że limuzyna została już dobrze poznana przez inżynierów. Decydującym czynnikiem jest cena - zastosowanie zaawansowanej elektroniki oraz dodatkowych kamer, lidarów i radarów podnosi koszty produkcji auta, co jest mniej zauważalne w przypadku dużej, luksusowej limuzyny, niż popularnego kompaktu. Tym bardziej, że Lexus LS już teraz może być wyposażony w szereg systemów, które w dużym stopniu wyręczają kierowcę - układy aktywnego omijania przeszkód znajdujących się̨ na drodze i ostrzegania o ruchu poprzecznym podczas włączania się̨ do ruchu czy asystenta utrzymania pasa ruchu i toru jazdy. To właśnie zmniejszenie kosztów produkcji autonomicznych pojazdów jest jednym z największych wyzwań, z jakimi zmagają się inżynierowie.

Najinteligentniejszy komputer na kołach

Za wprowadzenie takich technologii na rynek odpowiada utworzona przez Toyotę niespełna rok temu firma Toyota Research Institute - Advanced Development.

Jej zadaniem jest przede wszystkim opracowanie odpowiedniego oprogramowania, które skoordynuje pracę wszystkich układów potrzebnych do bezpiecznej jazdy bez udziału kierowcy. „Prototypy i auta przedprodukcyjne jakie buduje TRI-AD będą najbardziej inteligentnymi superkomputerami na kołach” - mówi James Kuffner, związany niegdyś z firmą Google, prezes TRI-AD, cytowany przez portal Automotive News Europe. Dla Kuffnera opracowanie takiej technologii i wprowadzenie jej na rynek jest osiągnięciem porównywalnym do lotu na księżyc.

Dolina Krzemowa w Tokio

W tej chwili w Toyota Research Institute - Advanced Development pracuje około 500 pracowników skupionych na tworzeniu pojazdów autonomicznych, a w przyszłości ma ich być nawet 1 000. Chociaż około 80% załogi stanowią Japończycy, w tokijskim biurze firmy mówi się po angielsku. Nie brakuje tutaj osób, które swoje kariery rozwijały w Dolinie Krzemowej i pracowały dla takich firm jak Google czy Netflix. Nikos Michalakis, który wcześniej programował właśnie dla słynnego, amerykańskiego dostawcy materiałów wideo na żądanie mówi, że celem jest wprowadzanie w firmie sposobu myślenia typowego dla słynnego kalifornijskiego technopolis. TRI-AD planuje również stworzenie tzw. Software Dojo, wewnętrznej szkoły programowania dla pracowników.