Po wprowadzeniu na rynek zjawiskowego flagowego coupe Lexus LC 500, będącego niemal dosłowną realizacją koncepcyjnego Lexusa LF-LC z 2012 roku, komentatorzy spodziewali się, że podobnie będzie w przypadku miejskiego crossovera UX. Tymczasem seryjny UX – choć nie jest tak mocno wystylizowany jak jego protoplasta – wypada na tle konceptu zdecydowanie korzystniej. Przyjrzyjmy się różnicom między dwoma wcieleniami miejskiego crossovera Lexusa.

Koncepcyjny Lexus UX został przedstawiony przez japońskiego producenta aut klasy premium na Międzynarodowym Salonie Samochodowym w Paryżu we wrześniu 2016 roku. Projekt samochodu powstał w europejskim centrum ED2 (European Design Development), mieszczącym się w Sophia Antipolis – francuskim parku technologicznym położonym na Lazurowym Wybrzeżu między Niceą i Cannes. Założeniem było stworzenie modelu mającego przyciągać do marki młodszych klientów, których naturalnym środowiskiem jest miasto – stąd nazwa „Urban Explorer” – a wybór formatu nadwozia był konsekwencją ogromnej popularności SUV-ów Lexus RX i NX, które zyskały więcej młodszych klientów niż modele z nadwoziem typu sedan.

Galeria innowacji

Koncepcyjny UX zyskał krępą, muskularnie wyrzeźbioną sylwetkę, bogatą w głębokie przetłoczenia. Dla zmniejszenia oporów aerodynamicznych zewnętrzne lusterka wsteczne zastąpiono kamerami. Projektanci zrezygnowali ze środkowego słupka, a tylne drzwi otwierały się ku tyłowi, dając niczym nieskrępowany dostęp do kabiny. Nadwozie posadowiono na kołach o fantazyjnie ukształtowanych obręczach, wyposażonych w zaprojektowane specjalnie dla Lexusa UX opony Goodyear Urban Crossover. Twórcy ogumienia dołożyli starań, by ich wygląd dopasować do przyjętej przez Lexusa filozofii stylistycznej „inside-out”, w której elementy wewnętrzne przechodzą w zewnętrzne i na odwrót. Stąd też ramiona obręczy kół znalazły odzwierciedlenie na ścianie bocznej opony, a bieżnik miał niezwykły wzór.

Jeszcze bardziej futurystyczny charakter nadano wnętrzu. Przednie fotele miały siedziska w postaci ażurowej plecionki z taśm, zapewniającej doskonałe przewietrzanie. Tablicę przyrządów wyposażono w holograficzną kulę, ukazującą parametry cyfrowe i analogowe, zaś na środkowej konsoli umieszczono wielościenną, krystaliczną strukturę, pełniącą rolę wielofunkcyjnego wyświetlacza. Wszystkie przyciski zastąpiono wyłącznikami elektrostatycznymi, ukrytymi pod przejrzystymi osłonami.

Warto zauważyć, że po raz pierwszy w oznaczeniu samochodu koncepcyjnego Lexus pominął przedrostek LF, ograniczając się tylko do liter UX, co dodatkowo sugerowało, że wersja seryjna będzie wiernym odwzorowaniem pomysłu designerów.

Na rynek

Światowa premiera produkcyjnego Lexusa UX miała miejsce na targach motoryzacyjnych w Genewie 6 marca 2018 i już na pierwszy rzut oka dało się zauważyć, że najbardziej radykalne pomysły designerów uległy stonowaniu. Choć zwarte nadwozie seryjnego UX ma w dalszym ciągu mocne i odważne linie, głębokie przetłoczenia zostały zdecydowanie wygładzone, przez co auto nabrało lekkości i zwinności. Dziedzictwo crossovera wciąż zaznaczają muskularne błotniki i boki z wysoko położoną dolną linią okien, jednak harmonijne kształty podkreślają doskonałe własności jezdne i zwinność typową dla hatchbacka.

Efektowne, smukłe wysięgniki bocznych kamer musiały ustąpić miejsca konwencjonalnym lusterkom – w większości krajów tradycyjne lusterka wsteczne są po prostu wyposażeniem obowiązkowym wymaganym przez przepisy. Koła nie wyglądają już tak awangardowo, jak w modelu koncepcyjnym, są jednak nie mniej nowatorskie – w UX zastosowano po raz pierwszy aerodynamiczne obręcze ze specjalnie ukształtowanymi ramionami, które zapewniają znakomite chłodzenie hamulców bez zwiększania oporów powietrza.

Z kabiny zniknęły plecione siedzenia, które na co dzień byłyby raczej niepraktyczne. W seryjnym aucie zastosowano fotele ze zintegrowanym wypełniaczem piankowym, pokryte wysokiej jakości tapicerką. Wnętrze obejmuje ergonomicznie zorganizowane miejsce kierowcy i przestronną przestrzeń dla pasażerów. Tablica przyrządów i środkowa konsola mają zdecydowanie bardziej konwencjonalny charakter, jednak wykorzystują najnowsze technologie Lexusa, a w wersji F Sport cyfrowy wskaźnik wzorowany jest na przyrządzie z legendarnego Lexusa LFA.

Reasumując, choć seryjny UX różni się od koncepcyjnego pierwowzoru znacznie bardziej, niż spodziewała się większość komentatorów, wprowadzone zmiany wyszły crossoverowi Lexusa na dobre. Samochód wciąż wyróżnia się z miejskiego tłumu, przez co będzie skutecznie zachęcał klientów do wejścia w świat samochodów luksusowych japońskiej marki.