Lexus zarejestrował w amerykańskim urzędzie patentowym znaki towarowe LM 350 i LM 300h. Liczby w tych oznaczeniach pozwalają łatwo odgadnąć, że dotyczą one pojazdu w wersji z napędem konwencjonalnym i hybrydowym, natomiast zagadką pozostaje to, jaki to będzie samochód. Czy LM będzie nazwą handlową nowego crossovera, opartego na koncepcyjnym Lexusie LF-1?
W nazewnictwie Lexusa pierwsza litera L oznacza modele flagowe – superluksusową limuzynę Lexus LS (Luxury Sedan), sportowe coupe Lexus LC (Luxury Coupe) i największego SUV-a klasy premium Lexus LX (Luxury Crossover). Zgodnie z tą konwencją LM powinien więc być prestiżowym samochodem należącym do najwyższego segmentu oferty marki. Naturalnym kandydatem byłaby produkcyjna wersja zaprezentowanego w styczniu na wystawie w Detroit koncepcyjnego Lexusa LF-1 Limitless, określanego jako „flagowy crossover”.
Trudno na razie rozszyfrować drugą literę nazwy LM, za to oznaczenia liczbowe pozwalają z dużym prawdopodobieństwem określić rodzaj jednostki napędowej. Przez analogię z wprowadzoną właśnie na rynek siódmą generacją popularnego sedana Lexus ES, LM 350 byłby napędzany 3,5-litrowym silnikiem V6 2GR-FKS, zaś LM 300h – hybrydową jednostką napędową z nowym czterocylindrowym silnikiem rzędowym Dynamic Force A25A-FXS o pojemności skokowej 2,5 litra.
LF-1 Limitless został zaprojektowany w należącym do japońskiego koncernu kalifornijskim studiu Calty Design Research. Koncepcyjny model zrobił na wystawie w Detroit ogromne wrażenie, a podczas premiery LF-1 ówczesny szef Lexus USA Jeff Bracken powiedział wprost: „Musimy zbudować ten samochód”. W rozmowie z Automotive News dodał, że LF-1 może się stać dla marki kolejnym – obok LC 500 i nowej generacji limuzyny LS 500 – „samochodem halo”, nie tylko ze względu na wybitną stylistykę, ale i najbardziej atrakcyjny dla firmy segment cenowy. „Wyższa strefa rynku aut luksusowych to obszar, w którym chcielibyśmy wzmocnić naszą obecność” – stwierdził Bracken. Według branżowych mediów, model miałby trafić na rynek w roku 2021.